lip 30 2002

a niech go....


Komentarze: 1

Az sie cala ze zlosci trzese, nawet sie poryczalam, nie wytrzymalam....po ponad czterech latach dawania,poswiecania,bycia zawsze gdy potrzeba dowiedzialam sie ze nawet nie jestem warta spedzenia 5 godzin bo przeciez tyle spraw jest wazniejszych ode mnie.....ja tak bardzo potrzebowalam tej przyslugi i to nie dla siebie a dla mojej babci..a on sie zdziwil ze ja go o cos prosze .przeciez nie jestesmy razem....nie rozstawalismy sie w zadnej klotni,mialo byc normalnie..a najlepsze jest to ze dano mi do zrozumienia ze nie bylam niczym wiecej niz naloznica(to jest dokladnie jego slowo),rzucilam sluchawka,napisalam sms-a ze chce swoje zdjecia i jezeli nie znajdzie czasu wysle mu jego rzeczy poczta....zadnej odpowiedzi nie uzyskalam

MK-dziekuje Ci ze nie jestes juz ze mna ,nigdy Cię juz o nic nie poprosze bo nigdy sie juz do Ciebie nie odezwe

Guru tak bardzo Cie teraz potrzebuje....ja wiem, ze nie mozesz...musze wytrzymac do czwartku...

gureczka : :
eNeN
31 lipca 2002, 15:53
Taa... Tak to już jest.... Może jego także trzeba jakoś kopnąć? Jakaś mała-wielka jadowita zemsta? Jakiś perfidny sposobik na ugryzienie? Pewnie głupio gadam, ale dzisiaj mam właśnie ochotę mścić się. I nikt mi nie wmówi, że nie warto. Rozkoszą jest... Trzymaj się, ja z Tobą...

Dodaj komentarz